Zdarzyło się tak, że trzech braci i ich matka z Łaskowic trafili w 1943 r. do Oświęcimia, a czwarty z braci znalazł się w obozie koncentracyjnym dla dzieci przy ul. Przemysłowej w Łodzi - wspomina Julianna Dubla.
Wszyscy bracia, Wacław (mąż pani Julianny, ur. w 1928 r.), Józef (ur. w 1922 r.), Władysław (ur. w 1924 r.) i Stanisław (ur. w 1926 r.) trafili do obozów, bo ich matka Katarzyna Dubla pokłóciła się o buty ze znajomą Niemką, u której jeden z synów zajmował się wypasem krów. - Teściowa była nerwowa i zrobiła się z tego cała afera - tłumaczy Julianna Dubla.
Po kłótni Katarzyna Dubla podobno powiedziała, że "jak nie ja, to moje dzieci ci odpłacą". Efekt był taki, że matka z czwórką rodzeństwa została wysłana do obozów koncentracyjnych. - Najprawdopodobniej było to w 1943 r. - wspomina Julianna Dubla. Z czterech braci trzech przeżyło wojnę. Władysław zginął w obozie, tak samo jak matka Katarzyna.
Najstarszy Józef i najmłodszy Wacław przetrwali czas okupacji i obaj zmarli dopiero w 1998 r. Najtragiczniejsze były jednak losy czwartego z braci Stanisława. Wiadomo, że pod koniec wojny (prawdopodobnie 28 października 1944 r.) został przeniesiony do podobozu KL Flossenbürg w Litomierzycach (Leitmeritz) na terenie Czech. Po wojnie wrócił do rodzinnych Łaskowic. Zginął tragicznie w 1952 r. Pracował jako murarz w Częstochowie.
- Do wyjazdu do pracy namówił go kolega, bo w Częstochowie lepiej płacili, i mieszkanie miał zagwarantowane w hotelu robotniczym - wspomina Dubla. W domu bywał tylko na weekendy.
Tragicznego dnia spóźnił się na pociąg do pracy i chciał pójść na dworzec w Łodzi Kaliskiej. Szedł najkrótszą drogą, po torach i niedaleko dworca Łódź-Lublinek nie zauważył jadącego za jego plecami pociągu, który potrącił go i pojechał dalej. Stanisława Dublę znaleziono martwego następnego dnia.
- Pamiętam, że gdy bracia spotykali się po wojnie, często wspominali obóz - opowiada Julianna Dubla.
- Mój mąż nieraz prześmiewał się, że pozostali bracia mieli lepsze warunki w Oświęcimiu niż on w dziecięcym obozie w Łodzi - dodaje.
Ukrytą butelkę z listem, na którym widnieją podpisy siedmiu więźniów Auschwitz - w tym Stanisława Dubli, znaleźli niedawno robotnicy prowadzący rozbiórkę jednej ze ścian w budynku Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Oświęcimiu. W czasie wojny budynek należał do kompleksu obozowego Auschwitz - poinformowała szkoła.